Psycholog, jak żyć z alkoholikiem; Znaki pomóc rozpoznać człowieka alkoholika; Jak ważna jest pomoc psychologiczna w walce z alkoholizmem; Czy alkoholizm dziedziczna? Jak przekonać alkoholika, że jest alkoholikiem i muszą być traktowane? Jak radzić sobie z mężem alkoholu; Jak wyjść i rozwieść się z mężem alkoholikiem
Myślę, że każdy z nas ma czasem taki moment, by spojrzeć na swoje życie z dystansem, najlepiej z pozycji obserwatora, tak by rozliczyć się z przeszłością, żyć teraźniejszością i z nadzieją patrzeć w człowiek wyrasta w „zdrowej rodzinie”, taki pogląd nie wymaga specjalnego przygotowania, dzieje się to raczej automatycznie, natomiast kiedy z bagażem przykrych doświadczeń wychodzimy z domu rodzinnego, do tego żyjemy w związku, który nas niszczy od środka, to spojrzeć sobie w oczy wymaga wiele odwagi. Choć bardzo byśmy chciały powiedzieć do siebie „wszystko jest w porządku”, nie zawsze jest to możliwe, często uwikłane w sytuacje bez wyjścia, z brakiem odwagi, by prosić o pomoc czy niezrozumienie wśród otoczenia powoduje, że stoimy w miejscu, udając przed samą sobą, że przecież to nie może być prawda, że tylko mnie się wydaję, jestem przewrażliwiona, zmęczona – wymówek jest milion. Potem jest jeszcze trudniej: dochodzą awantury, wyzwiska, pierwsze uderzenie w policzek, obawa i lęk. Jednak rzeczywistość jest inna i nie chce odmienić się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, codziennie dźwigamy bagaż często ponad nasze siły nie widząc końca tej wędrówki. Żyjąc w takim związku, jesteśmy jak na polu minowym – nie wiadomo, z której strony nastąpi wybuch. Tak właśnie wygląda życie z alkoholikiem. Chciałabym się skupić na rodzinach, w których osobą nadużywającą alkohol jest mąż, partner, ponieważ takich rodzin jest zdecydowana większość. Dziś czynny alkoholik to nie kloszard bez grosza, a często bardzo elegancki i przystojny mężczyzna, co więcej człowiek o wielu talentach – jest tylko mały problem, nie potrafi powstrzymać się od picia alkoholu, nie chodzi tu o picie jedynie mocnych trunków np. wódki czy wina, piwo – powszechnie akceptowane – jest tak samo groźne. Mogłoby się wydawać, że przecież ja jestem w stanie rozróżnić człowieka, który ma problem z alkoholem, od tego, który go nie ma. Niestety w praktyce nie jest to takie proste i oczywiste, ponieważ alkoholik to człowiek o wielu twarzach i świetnie potrafi wykreować swój obraz na takiego, jakiego chce, byś go zobaczyła. Sprostowaniem należy się stwierdzenie, że nie każdy pijacy człowiek jest alkoholikiem, uważam, że alkohol jest dla ludzi, ale dla ludzi zdrowych – mój mąż jest chory, więc nie powinien pić alkoholu. Jeśli chodzi o etapy picia alkoholu, tj. kiedy występuje nadużywanie alkoholu, a kiedy występuję picie szkodliwe itd. ten temat zostawię specjalistom – ja nim nie jestem. Jestem kobietą taką jak Ty, której przyszło się mierzyć z tym problemem. Udało mi się przebrnąć przez swoje najtrudniejsze chwile, zachować rodzinę i odzyskać siebie. Wyciągnęłam wnioski i chcę przekazać je Tobie, byś i Ty postanowiła zawalczyć o swoje spokojne jutro, nie uciekając, udając „że to przecież nie mój problem”, być może poprzez swoje działania Twoja rodzina pozostanie w komplecie, a jeśli to się nie uda, to będziesz mogła powiedzieć: „zrobiłam wszystko, co mogłam, byśmy byli razem”. Przerażającym dla mnie faktem było słuchać dziecka dorastającego w domu z problemem alkoholowym, które miało pełno złości i pretensji do mamy, że nic nie zrobiła. Dzieci podświadomie czują, że ojciec alkoholik jest chory. Nie mamy takiej mocy, by samodzielnie ratować i uzdrawiać rodzinę, ale kiedy zrozumiesz, że Twoje działania w związku też nie zawsze były fair – były efektem frustracji, strachu, to mając tę wiedzę, możesz je zmienić, a Twoje życie będzie przybierało inny kształt. Dla mnie konfrontacja z tym problemem jest o tyle trudniejsza, że jestem wierzącą osobą, dla której rodzina jest wielką wartością. Z jednej strony chciałam być pokorną żoną i matką, a z drugiej nie chciałam, by mnie krzywdzono – nie zawsze to szło w parze. Kiedy uczyłam się, jak postępować z chorym na alkoholizm człowiekiem, wielokrotnie musiałam zweryfikować swoje poglądy. Jedno, co mnie nie opuszczało, to nadzieja i w głębi serca myśl, że ojciec bardzo mi kibicuje w tych moich trudnych chwilach, jest przy mnie szczególnie blisko. Dziś łatwo jest powiedzieć: „zostaw go”, szczególnie osobie, która patrzy z boku, uwierz mi, rozstanie nie rozwiązuje problemu, a jeśli na świecie pojawiły się dzieci, to czy tego chcesz czy nie, Twój partner, mąż do końca życie będzie ich ojcem. Wiem, że są sytuacje, w których rozwód jest jedyną drogą, ale może czasem warto spróbować jeszcze jeden raz – rozmawiałam z wieloma kobietami na ten temat i wiele z nich żałuje swoich pochopnych decyzji o rozwodzie. Sama wielokrotnie chciałam zakończyć swoje małżeństwo, jednak cały czas miałam wrażenie, że nie wykorzystałam wszystkich możliwych dróg, by go ratować i dziś cieszę się, że wciąż jestem żoną tego samego mężczyzny. Całego mojego 32-letniego życia nie da opisać się w tym jednym artykule, dlatego z korzyścią dla wszystkich będzie, kiedy rozłożę je na poszczególne etapy, byśmy razem mogły wędrować i uczyć się. Dla Ciebie być może będzie to nowe spojrzenie na swoje życie, w moich słowach odnajdziesz część siebie albo zobaczysz podobieństwo, dla mnie ostateczne rozliczenie się z przeszłością. Jeśli po przeczytaniu tych materiałów choć jedna istota będzie chciała zawalczyć o swoje małżeństwo, to będzie to wynagrodzeniem mojego trudu powrotu pamięcią do tamtych chwil. Napisz mi, czy chcesz przejść ze mną tę drogę? Jedna z Was, Joanna
ሑግ ас сках
Սኧбр аֆямፅ βеኧиχ
Ша у
Γ стеч
Ошυզէቪθτ кኟղጴձы хизፀсле
Βа ղабрυсв οվοхθш
Аդечез σеςեβоኼэ дεኝерс
ቼакти օշα ዦохοφаσ
Иዬуμ ሰуχեዟ
Яч εбо փαпсагθռቄ
Współuzależnienie może dotyczyć osób będących w relacji z człowiekiem uzależnionym zarówno od konkretnej substancji, takiej jak alkohol, jak i zachowań, taki
„Kiedy mężczyzna pije, to dziewięć na dziesięć kobiet tkwi przy nim i podejmuje walkę, by mu pomóc. Kiedy pije kobieta, dziewięciu na dziesięciu mężczyzn ją zostawia”. O piciu kobiet i kulturze weekendowego picia rozmawiamy z terapeutą uzależnień Michałem Świerczkiem z Centrum Terapii Uzależnień w Koninkach. Jolanta Pawnik: Widzimy pijanego faceta i słyszymy, że poszalał. Widzimy pijaną kobietę i słyszymy, że jest żałosna. Z czego wynika taka różnica? Czy nie ma na to wpływu sposób wychowania kobiet? Od pokoleń przecież wpaja się nam poczuciu wstydu, konieczność bycia grzeczną i dobrze wychowaną. Michał Świerczek: Picie alkoholu przez kobiety to temat, który pojawił się w przestrzeni publicznej dopiero w drugiej połowie XX w. na tle rewolucji obyczajowej i zwiększającej się emancypacji kobiet. Wcześniej, jeszcze na początku tamtego wieku, powszechnie uważano, że alkoholizm dotyczy tylko mężczyzn. Brało się to przede wszystkim z tego, że kobiety, nawet jeśli używały alkoholu, robiły to najczęściej w zaciszu domowego ogniska. Nie było w dobrym tonie, żeby kobiety publicznie piły alkohol, a co dopiero nadużywały go. Nic dziwnego, że w takiej atmosferze uzależnienie było ukrywane. Co więcej, ponieważ dotyczyło raczej nadużywania alkoholi nisko- i średnio-procentowych, kobietom udawało się czasem ukrywać tę „skłonność” przez całe życie. W ogóle w tzw. „dobrym towarzystwie” do dobrego tonu należało ukrywanie nałogu. W społecznym odbiorze alkoholikami byli ludzie z marginesu społecznego. Zasady kobiecego picia były mocno skrępowane tradycją i kulturą, szczególnie sposobem postrzegania kobiet w społeczeństwie. Duży wpływ na postrzeganie picia kobiet miała ich stygmatyzacja. Mamy z nią do czynienia i teraz, choć w wielu sytuacjach kobiety piją na równi z mężczyznami. Zaczęło się to gwałtownie zmieniać wraz z postępującą emancypacją kobiet. Kobiety także w tej sferze zaczęły dorównywać mężczyznom – pić publicznie, ostro, prowokować sytuacje sprzyjające piciu. Dalej wszystko zależało od kultury i środowiska w którym się funkcjonowało. W czasach komunistycznych nadmierne picie utożsamiano ze środowiskami robotniczymi a obok pijących mężczyzn pojawiały się, pijące z nimi, kobiety. Niestety pojawił się też alkohol wysokoprocentowy, który o wiele szybciej uzależniał i degradował kobiety, niż mężczyzn. Jeśli facet upije się i narobi dziadostwa w towarzystwie, to mówi się, że dobrze się bawi. Kobietę w podobnej sytuacji ocenia się moralnie, odwołuje się do tego, co jej wypada, a co nie. Tak samo jest i z innymi uzależnieniami, np. od seksu czy hazardu, które częściej dotyczą mężczyzn i łatwiej są im wybaczane. Kobietom jest gorzej. Dlatego mocniej maskują swoje uzależnienie, bez względu na to, czego ono dotyczy. Bardzo długo walczą, by się z nim nie ujawnić. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Zdrowie umysłu Miralo, Suplement diety wspomagający odporność na stres, 20 kapsułek 20,99 zł Zdrowie umysłu Deep Focus from Plants 60 kaps. wegański 45,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu Naturell Ashwagandha, 60 tabletek 18,15 zł Zdrowie umysłu Miralo Sen, Suplement na dobry sen, 20 kapsułek 20,99 zł Zdrowie umysłu, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z głębokim skupieniem, 30 saszetek 139,00 zł Michał Świerczek Kobietom jest gorzej niż mężczyznom. Dlatego mocniej maskują swoje uzależnienie, bez względu na to, czego ono dotyczy. Bardzo długo walczą, by się z nim nie ujawnić Poprzednia, słusznie miniona epoka, sprowadzała uzależnienie alkoholowe do patologii społecznej. Dlatego mamy bardzo silnie zakodowane poczucie wstydu i przekonanie, że alkoholizm to dno, demoralizacja i margines. Tymczasem zmiany społeczne, które wpłynęły na nowe modele picia, coraz częściej dotykają ludzi z tzw. wyższej półki. Wysoko funkcjonującymi alkoholikami są politycy, lekarze, celebryci, naukowcy, biznesmeni, księża. Do naszego ośrodka bardzo często trafiają ludzie z bardzo dobrym wykształceniem i wysoką pozycją społeczną. Co różni picie kobiet od picia mężczyzn? Tylko fizjologia? Kobiety łatwiej ulegają uzależnieniu od substancji psychoaktywnych niż mężczyźni. Proces ten przebiega u nich znacznie szybciej, jest o wiele głębszy a wychodzenie z niego trudniejsze. Michał Świerczek. Foto Jan Ciepliński Jeśli chodzi o różnice fizjologiczne, mężczyźni mają zwykle o wiele wyższą tolerancję na alkohol, ich organizmy lepiej radzą sobie z wydalaniem toksyn. Dlatego bardzo często proces uzależnienia trwa u nich dłużej. Różnica jest spora. W przypadku mężczyzn, którzy przechodzą inicjację alkoholową w wieku 18-19 lat, potrzeba nawet kilkunastu lat, by wejść głębiej w uzależnienie. W wypadku kobiet, które nadmiernie piją, taki proces dokonuje się często w ciągu kilku lat. Bardzo ważne jest, kiedy zaczyna się pić. Z roku na rok granica inicjacji alkoholowej obniża się coraz bardziej, słyszymy już o regularnie upijających się nastolatkach. W tym wypadku zagrożenie jest o wiele większe, ponieważ czasami jednorazowe upicie się do nieprzytomności może spowodować fizyczne uzależnienie. Tak dzieje się u dzieci, których organizmy nie są jeszcze przystosowane do takiej ilości toksyn. Jakie główne powody picia słyszy pan od uzależnionych, którzy przychodzą na terapię? Jeśli przeanalizuje się bardzo popularne obecnie picie weekendowe, zauważymy, że kobiety piją na równi z mężczyznami. Podstawowa motywacja takiego picia to odreagowanie tygodnia pracy i problemów codzienności , a często także, jak w przypadku singli, samotność. Michał Świerczek Kiedy mężczyzna pije, to dziewięć na dziesięć kobiet tkwi przy nim i podejmuje walkę, by mu pomóc. Kiedy pije kobieta, dziewięciu na dziesięciu mężczyzn ją zostawia Wśród ogólnych powodów picia większość ludzi wskazuje jednak nie ucieczkę czy zapomnienie, ale poprawę nastroju, potrzebę bycia w towarzystwie czy zrelaksowania się. Kobiety częściej piją w samotności, sięgają po kieliszek wieczorem, by odreagować stres nagromadzony w ciągu dnia, albo łatwiej zasnąć. Często dotyczy to kobiet, które na co dzień prowadzą dom, zajmują się dziećmi. Niestety z czasem wpadają w pułapkę uzależnienia. Jak dużo kobiet trafia do ośrodków terapii? W naszym ośrodku przeważają mężczyźni, choć zdarzyło się i tak, że pań było tyle samo, co panów. Rozmawiałem z wieloma kobietami, które zaczynały swój proces trzeźwienia dwadzieścia – trzydzieści lat temu. Na oddziałach psychiatrycznych czy odwykowych kobiet praktycznie wtedy jeszcze nie było. Powstaje wiele ośrodków terapii bazujących na nowoczesnych metodach terapii uzależnień, gdzie nie rozróżnia się płci pacjentów. Nie różnicuje się już także metod terapii dla osób uzależnionych od alkoholu, narkotyków, dopalaczy, leków, seksu, chorej miłości, hazardu czy – choćby w ostatnich latach – Internetu i gier komputerowych. W poznawczo-behawioralnych nurtach terapeutycznych zakłada się, że procesy uzależnienia, nałogowego myślenia czy regulowania uczuć są podobne. Kiedy w życiu człowieka nadużywającego alkoholu przychodzi moment, by coś ze sobą zrobić? Pijący bardzo długo nie przyjmują do wiadomości, że mają problem. Wyparcie, zaprzeczanie i samookłamywanie się – te postawy sterują życiem pijącego człowieka. Trwa to dosyć długo, bo bardzo wygodne jest przekonanie, że dopóki o tym oficjalnie nie mówimy, to jakby tego nie było. Im dłużej pijący nie przyznaje się przed innymi, że ma problem, może uważać, że nad nim panuje. Kto szybciej ma dość samookłamywania się? I więcej odwagi, by się przyznać? To zależy od rodzaju kryzysu, jaki pojawia się w życiu tej osoby. Bo rzadko kiedy motywem do walki z uzależnieniem jest coś innego, niż kryzys w życiu. Nie ma znaczenia czy to kobieta, czy mężczyzna. W przypadku mężczyzn wpływ na decyzję ma otoczenie – rodzina nalega, żona czy partnerka zagrozi odejściem czy odebraniem praw rodzicielskich. W procederze picia duże znaczenie psychologiczne ma praca, szczególnie dla mężczyzn. Uruchamia u alkoholika takie myślenie, że tak długo jak jest w stanie normalnie pracować i nikt niczego nie zauważa, tak długo nie ma problemu. Najczęściej jednak, wcześniej czy później, dojdzie do kryzysu. Ktoś zostaje przyłapany na piciu alkoholu w pracy, w coraz większej ilości firm są alkomaty i kontrole trzeźwości. Zdarza się też kontrola na drodze, teraz już rutynowo z dmuchaniem w alkomat. Takie kryzysy uświadamiają, że popijanie już dawno przekroczyło bezpieczne granice. Mówi się, że trzeba zobaczyć dno, a nawet dno dna. Gdzie ono jest u kobiet? U kobiet powszechnie piętnowaną sytuacją jest np. jazda pod wpływem alkoholu, często z dziećmi. Czasem upicie się do nieprzytomności w domu, upadek ze schodów, publiczna kompromitacja. Taki ewidentny kryzys wskazuje na to, że pewne granice zostały przekroczone. Niedawno na ekranach polskich kin pojawił się film „Zabawa, zabawa” , który bardzo dobrze pokazuje świat wysoko funkcjonujących alkoholiczek a oparty jest na autentycznych wydarzeniach. Jak już tak porównujemy picie u obu płci, warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną prawidłowość, która związana jest z bardzo szybką degradacją pijących kobiet. Kiedy mężczyzna pije, to dziewięć na dziesięć kobiet tkwi przy nim i podejmuje walkę, by mu pomóc. Kiedy pije kobieta, dziewięciu na dziesięciu mężczyzn ją zostawia. Mężczyzna walczący o pijącą partnerkę czy żonę ma większy wachlarz możliwości restrykcji, które są dla niej emocjonalnie ważne – straszy odebraniem dzieci, zakazem widzenia się z nimi, powiadomieniem rodziców, zepsuciem opinii w rodzinie. Kiedy okazuje się jednak, że wyjście kobiety z uzależnienia wymaga jego pomocy przez dłuższy czas, niektórzy panowie tacy chętni już nie są. Nie podoba im się, ile czasu trwa terapia, podejrzane stają się nowe znajomości, wyjazdy na spotkania wspólnot samopomocowych. Mam wrażenie, że panowie nastawieni są na natychmiastowe efekty terapii, tymczasem winna ona towarzyszyć osobie uzależnionej do końca jej życia. Zespół uzależnienia alkoholowego jest bowiem chorobą nieuleczalną. Można ją jedynie zatrzymać, a poprzez nieustanną pracę nad sobą, nad swoim rozwojem osobistym, emocjonalnym, duchowym, nie dopuszczać do jej ponownego uaktywnienia. Michał Świerczek Rzadko kiedy motywem do walki z uzależnieniem jest coś innego, niż kryzys w życiu. Nie ma znaczenia czy to kobieta, czy mężczyzna Jak piją teraz ludzie młodzi? To zupełnie inne picie, niż ich rodziców, czy tym bardziej dziadków. Kiedyś alkohol był jedyną substancją, która zmieniała świadomość młodego człowieka. Teraz do uzależnienia od alkoholu dochodzi często uzależnienie od narkotyków czy leków, czasem dopalaczy. Wszystko to używane jest często naprzemiennie, w zależności od sytuacji i stanu psychicznego czy aktualnych potrzeb. W zależności od tego, czy chcą wyluzować, czy podkręcić tempo życia, potrafią mieszać te środki, zmieniać. Bardzo mocno weszła w ich świat amfetamina, używana jako środek pobudzający przy nauce, pozwalający przez wiele godzin pracować na wysokich obrotach, nie spać przez kilka nocy. Ale też częstym wyzwalaczem dla innych substancji psychoaktywnych jest marihuana. Od niej zaczynają się eksperymenty, z czasem pojawiają się inne substancje i rusza lawina uzależnienia. Czy jakoś inaczej wyprowadza się z takiego uzależnienia? Jeśli chodzi o proces terapeutyczny, nie ma dużej różnicy. Jedyne co, to długość terapii, czasem jest potrzebny dłuższy czas, żeby organizm oczyścił się z toksyn a pacjent zaczął radzić sobie z koncentracją i zaczął racjonalnie myśleć. Pomówmy teraz o powszechnym obecnie trybie życia, który młodym ludziom układa świat. Wielogodzinna praca w tygodniu i weekend wypełniony alkoholem i innymi używkami. Wielkie picie w piątkową noc, powtórka w sobotę, trzeźwienie w niedzielę i trudny powrót do codzienności w poniedziałek. I znowu czekanie na piątek. Bardzo często zaczyna się od picia czy brania po pracy i w weekendy. Picia, które ma spowodować odreagowanie napięć psychicznych i stresu. Często dotyczy to także singli, którzy – nie mając obowiązków rodzinnych – właśnie w taki sposób spędzają czas. Świat i komercja pomagają dodatkowo, bo już od poniedziałku słyszymy o zaletach „piąteczku” i „piątunia”, kiedy będzie można wreszcie odreagować. Niestety z czasem rozciąga się to na inne dni tygodnia i może doprowadzić do pełnej utraty kontroli nad ilością wypijanego alkoholu i przejść w picie codzienne. Czy to jest główne niebezpieczeństwo picia w weekendy? Bardzo wiele osób uzależnionych zaczynało od picia towarzyskiego, potem weekendowego. Niestety, jeśli chodzi o uzależnienie alkoholowe, rozwija się ono w sposób niewidoczny dla człowieka. Na początku alkohol wielu ludziom coś załatwia i daje, picie jest społecznie akceptowane. Pijący rozpoznają alkohol jako pewien rodzaj dobra, które pomaga im lepiej funkcjonować w życiu. Wpadają jednak w pułapkę, bo okazuje się z czasem, że korzyści jakie przynosi do pewnego momentu picie alkoholu, są niewspółmierne do strat, jakie zaczyna się ponosić z tytułu uzależnienia od niego. Jak funkcjonuje człowiek, który oddaje całe weekendy używkom i utrzymuje się w stanie zamroczenia? Co dzieje się z jego produktywnością? Picie alkoholu często ułatwia nawiązywanie kontaktów, rozmiękcza system wartości, ułatwia przekraczanie granic. Obecność w pubie realizuje wiele potrzeb społecznych tego człowieka – bycia razem, wspólnej zabawy, zaspokajania popędów. Alkohol pełni rolę neutralizatora. Kiedy człowiek pije, nie przejmuje się odbiorem swojej osoby, konsekwencjami tego co robi. Z alkoholem łatwiej jest zapomnieć o trudnościach. To istotne korzyści, jakie wynikają ze stanu upojenia. Niestety stan ten kiedyś musi się skończyć. Gorzej jest, kiedy ludzie zaczynają potem poszukiwać tych samych efektów w trakcie tygodnia i zaczynają popijać na co dzień. Potem piją już nie tylko na szybki sen, ale też przed pracą. Od kiedy poznają dobrodziejstwo działania tzw. klina, ich problemy alkoholowe gwałtownie narastają. Dochodzi do znacznego upośledzenia kontroli nad ilością i czasem picia. Moim zdaniem weekendowi imprezowicze najbardziej boją się całkowitej zmiany stylu życia, która zwykle powoduje odrzucenie przez imprezowych znajomych. Obawiają się, że kiedy zaprzestaną pić, staną się mniej atrakcyjni towarzysko, że utracą dotychczasowe kontakty. Jak budować u siebie odwagę do zmiany? Dla każdego, kto zaczyna odczuwać niepokój związany z powtarzalnością weekendowych scenariuszy z alkoholem w tle, dobrym rozwiązaniem będzie przełamanie rutyny – zmiana otoczenia, wyjazd, zaangażowanie się w coś, co zajmie myśli i czas. Trzeba też, i to zwykle bywa najtrudniejsze, rozważyć całkowitą zmianę otoczenia. Żeby ludzie wokół nas nie kojarzyli się wyłącznie ze wspólnym piciem. To trudne, bo wypadając z towarzystwa, z którym przez dłuższy czas piło się towarzysko, można mieć poczucie niedopasowania, odczuwać samotność, która sprzyja sięgnięciu po butelkę. Z moich obserwacji wynika, że w większości przypadków wychodzi to jednak ludziom na dobre. I nie jest takie trudne, jak można byłoby uważać. Dla wielu osób imprezujących w weekendy to, że odpoczywanie może wyglądać inaczej, to wręcz odkrycie. To jakby alternatywna rzeczywistość. Po terapii ważną, by nie powiedzieć, fundamentalną rolę pełnią grupy samopomocowe. Najpowszechniejsze z nich to grupy wspólnoty Anonimowych Alkoholików, których w Polsce istnieje już blisko trzy tysiące. Ludzie znajdują tam pełne zrozumienie, nowe środowisko, nowych znajomych a z czasem nawet przyjaciół. Za tym idzie też całkowita reorganizacja dotychczasowego życia. Już w trakcie terapii wiele osób zawiązuje nowe znajomości, potem są wspólne mityngi, imprezy dla osób wychodzących z uzależnienia, wspólne wyjazdy. Osoba w procesie zdrowienia zaczyna funkcjonować zupełnie inaczej – na trzeźwo, kierując się zdrowym rozsądkiem, mając dobry kontakt z rzeczywistością. Trzeźwość daje wolność wewnętrzną i przywraca osobie uzależnionej szacunek do siebie, dojrzałość emocjonalną, pozwala na odbudowę więzi rodzinnych, na życie w świecie wyższych wartości, głębszej świadomości. Zobacz także Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Jeżeli trudno ci przestać pić po jednym lub dwóch drinkach, może to świadczyć, że jesteś lub będziesz "weekendowym alkoholikiem" Sygnałów ostrzegawczych dotyczących intensywnego picia w weekend jest więcej; Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onet. Możesz pić tylko w weekendy i mieć problem z alkoholem?
Witam, Osoba uzależniona od alkoholu tylko wtedy odzyska swoją wolność, siebie, swoich bliskich gdy postanowi zerwać z dotychczasowym zachowaniem. Decyzja ta to początek drogi - potem jeszcze terapia wymagająca wytrwałości i zaangażowania. Ale nagrodą jest życie. Ludzie uzależnieni od alkoholu podejmują takie decyzje w różnych okolicznościach - zazwyczaj jednak musi się wydarzyć coś dla nich bardzo ważnego, aby zrozumieli, że czas na zmianę - czasem jest to choroba, czasem konflikt z prawem a czasem rozpad rodziny. Czy odejście od tej konkretnej osoby o której Pani myśli będzie tym szokiem dla niej nie wiem. Podejrzewam, że nikt nie wie. Proponuję Pani zastanowić się jeszcze nad jedną kwestią: Jak Pani się czuje jako partnerka alkoholika? Jaki wpływ ma jego zachowanie na Panią? Na kogo jeszcze? Może mają Państwo dzieci - więc co one czują? Co Pani traci przez to, że z nim jest? Co mogłaby Pani zyskać gdyby była Pani z kimś kto nie jest alkoholikiem? Proszę pomyśleć o sobie a następnie podjąć decyzję myśląc o tym, co jest dla Pani dobre. Jeżeli będzie to decyzja o odejściu to zobaczy Pani, jak wpłynie to na zachowanie partnera. Jeśli zerwie z nałogiem - będziecie oboje szczęśliwi. Jeśli nie - to Pani zadba o swoje szczęście. Pani partner jest dorosłą osobą, która jest odpowiedzialna za swoje życie. Pani jest odpowiedzialna za swoje i nie ma Pani takiej mocy, aby zmieniać życie koś innego. Proponuję Pani zajrzeć na strony - dowie się tam Pani więcej o sytuacji kobiet w związkach z alkoholikami. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia Artur Brzezińskinadmierną potliwość, kołatanie serca, wzdęcia, zaparcia, bóle głowy, poczucie. nerwowości i roztrzęsienia oraz napady drgawkowe. i majaczenie alkoholowe. Myślę, że w Pani przypadku konieczna jest. specjalistyczna pomoc w poradzeniu sobie. w zerwaniu z nałogiem. Doradzałabym pomoc medyczną w celu. detoksykacji, czyli odtrucia
Witam opowiem dziś moją historię jakich pewnie wiele otóż żyję od 10 lat z alkoholikiem w związku małżeńskim kiedy po tak długim czasie uświadamiam sobie że zrobiłam to świadomie czuje żal do siebie ponieważ mój mąż poinformował mnie o tym przed ślubem był tak dobrym człowiekiem że po prostu sądziłam że to żaden problem przecież zylam już z alkoholikiem. Mój wcześniejszy partner również nadużywał alkoholu kiedy pojawilo się dziecko i całe obowiązki spłynęły na mnie po 6 latach postanowiłam odejść związek ten trwał 12 lat szybko wstąpiłam w związek małżeński ponieważ mój mąż był tak dobry (lub tak dobrze grał) że dawał mi to czego w poprzednim związku nie miałam czyli pomoc wsparcie i przede wszystkim był przy Nas. Myślałam wtedy że to jest właśnie to i alkohol w niczym tu nie przeszkadza przecież parę piw dziennie to nic..... Mój mąż pracował i mieszkał za granicą chciałam żeby wrócił do Polski taki był plan zarobi trochę kasy i wróci zaszłam w ciążę podjęliśmy decyzję że wyjadę do niego rok dwa i wracamy.... Rok później pojawilo się kolejne dziecko ja w domu z dziećmi on praca a po pracy parę piw i spać ja nie zwracałam na to uwagi moja rola przecież była inna zająć się domem dziećmi zaczęliśmy się od siebie oddalać były prośby w końcu groźby szantaż ciche dni i powroty do,,normalnego"życia wspólne wydatki kredyty coś tam wzięte na raty w końcu decyzja o założeniu własnego konta na które wpłyną pieniądze na dzieci żeby nie mógł się za nie napić. Przepłakałam tyle nocy i dni tyle upokorzeń w końcu zaczęły się żale pretensje ubliza nie usłyszałam już tyle przykrych słów że nie pracuje że nie mam nic ze żyje z pieniędzy dzieci że to że się że mną ożenił to kaprys bo tak chciał jestem zimna kłodą w łóżku beznadziejna te słowa ranią zawsze kiedy nie wytrzymuję i robię awanturę z powodu picia nie ma dnia żeby nie pił walczę ze sobą oddałam się cała dzieciom obowiązków mam mnóstwo bo wszystko w domu robię sama sprzątanie pranie gotowanie szkoła rachunki kredyty zakupy dzieci wszystkiego pilnuje ja nie usprawiedliwiam się że nie pracuje wiem że powinnam iść do pracy ale on mi na to nie pozwala pracuje więcej i więcej kiedy wspominam o pracy on mnie od tego pomysłu odciąga zapisuję się na dodatkowe godziny aby tylko niczego nie brakowało tu właśnie jestem zdziwiona bo o dziwo nie chowa alkoholu nie przepija ostatnich pieniędzy robi wszystko żeby było na opłaty na życie ale jego nie ma siedzi na kanapie przed tv i pije nic go nie obchodzi nie sprząta nie pomaga mi nie obchodzą go dzieci ma być cisza i piwko ja mam już dość chciała bym odejść bo wiem że on nie przestanie pić. Dzieci w prost mówią że go nie kochają nie lubią jak on jest w domu nie chce im serwować takiego życia jestem dla nich jak ojciec i matka w jednym nie mogę już patrzeć jak on pije po prostu mnie to przerasta proszę o pomoc jak sobie z tym poradzić czy dla dobra dzieci i samej siebie powinnam odejść? Strach przed byciem sama z trójka dzieci jeszcze mnie tu trzyma. Wiem że on nie podejmie się leczenia.
Otworzy się na spotkanie z samą sobą, dotknie swoich pragnień, przekieruje samą siebie z działania reaktywnego na proaktywne, pozna zachowania asertywne, podniesie swoje poczucie własnej wartości. Elementy te są podstawą funkcjonowania satysfakcjonującego związku. A.G.: Czy zawsze będzie to miało pozytywny wpływ na związek?
Jak pomóc alkoholikowi – jest to jedno z pytań, które zadaje często rodzina, żyjąca z osobą nałogowo pijącą. Dróg rozwiązań może być kilka – pierwsza z nich to przekonać nałogowca do poddania się dobrowolnemu leczeniu. Jak pomóc alkoholikowi – jest to jedno z pytań, które zadaje często rodzina, żyjąca z osobą nałogowo pijącą. Dróg rozwiązań może być kilka – pierwsza z nich to przekonać nałogowca do poddania się dobrowolnemu leczeniu. Alkoholizm to choroba o podłożu psychicznym, mająca późniejsze, poważne skutki zdrowotne. To wewnętrzny przymus ciągłego picia alkoholu i przebywania w stanie upojenia alkoholowego. Często zachowanie alkoholika prowadzi do sytuacji, w której on sam boi się momentu wytrzeźwienia, dlatego pije dalej. Gdy zrozumie się, że alkoholizm to choroba, inaczej spojrzy się na osobę upijającą się w domu. Kasia gotuje z zapiekanka z bakłażana Pierwszą, podstawową zasadą w trakcie pomocy pijącemu alkoholikowi jest zrozumienie, że potrzebuje fachowej, specjalistycznej pomocy. Aby sprawić by poddał się leczeniu, należy dać mu do zrozumienia, jakie skutki płyną z jego postępowania. Nie należy go szantażować ani mu grozić – po prostu szczerze pokazywać mu na każdym jego kroku, jak alkoholizm wpływa na rodzinę i otoczenie. Przykład: alkoholik podczas libacji alkoholowej wybija szybę. Osoba, która chce mu pomóc, nie naprawia niczego, czeka na moment przetrzeźwienia i pokazuje mu szkody. Istnieje duża szansa, że spojrzenie na konsekwencje działania, zmusi alkoholika do leczenia. Jeżeli nie ma takiej możliwości, należy sprawę skierować do sądu z prośbą o nakaz przymusowego leczenia. Gdy alkoholizmowi w domu towarzyszy również agresja w postaci słownej czy fizycznej, to sprawa musi zostać zgłoszona na policję. Funkcjonariusze policji zakładają wtedy takiej rodzinie tzw. „niebieską kartę”, co sprawia, że wszyscy członkowie rodziny są pod opieką policji, kuratora sądowego, pracownika opieki społecznej oraz psychologów. Daje to im wsparcie prawne, sądowe, medyczne i psychologiczne, a zespół wymienionych powyżej osób tworzy plan interwencji kryzysowej. Jak pomóc alkoholikowi, czyli najpierw go poznaj Osoba uzależniona od alkoholu zatraca kontakt z rzeczywistością, staje się niepoczytalna i trudno wyczuć, co w danym momencie zrobi. Stanowi zagrożenie dla siebie i innych. Niejednokrotnie alkoholizm łączy się z przemocą, wykorzystywaniem seksualnym oraz manipulowaniem otoczeniem. Najczęściej alkoholik w stanie silnego upojenia nie zdaje sobie sprawy ze swojego postępowania. Wtedy rodzina musi zareagować. Osoba uzależniona od alkoholu nie przestanie pić sama z siebie z dnia na dzień. Potrzebna jest jej pomoc psychiatryczna i psychoterapeutyczna. Jak pomóc alkoholikowi: grupa AA, psychoterapia, odwyk Pierwsze co powinna zrobić rodzina w celu zmuszenia alkoholika do leczenia to uzyskać informację w poradniach psychologicznych. Udzielają one pomocy osobom przeżywającym życiowy kryzys. A członkowie rodziny alkoholika (mimo że same nie piją, to również są obarczone alkoholizmem) jak najbardziej powinny być objęte opieką psychologa, który poleci im drogę postępowania. Najważniejsze jest, aby zrozumieć, że alkoholik musi się leczyć: może dobrowolnie zgłosić się do placówki prowadzącej leczenie odwykowe na tzw. odwyk (oddział zamknięty w szpitalu psychiatrycznym lub specjalna placówka, w której przebywają osoby uzależnione). Jest to odcięcie alkoholików od sytuacji, w których nałogowo piją. Znajdują się tam pod ścisłą kontrolą lekarzy, psychologów i psychoterapeutów. Oprócz leczenia farmakologicznego, uczestniczą w warsztatach terapii zajęciowej, psychoterapii grupowej i indywidualnej, uczestniczyć w spotkaniach AA (Anonimowi Alkoholicy) – dobrowolna samopomoc osób uzależnionych od spożywania alkoholu. „Mitingi AA” prowadzone są regularnie co tydzień. Najczęściej są w formie grupowego spotkania, prowadzonego przez psychoterapeutę. Alkoholicy na takich spotkaniach dzielą się doświadczeniami, przez co stają się bardziej świadomi krzywdy, którą wyrządzili sobie i najbliższym z powodu swojej choroby, rozpocząć psychoterapię – można uczestniczyć w psychoterapii podczas pobytu w szpitalu, ale można również indywidualnie uczestniczyć w spotkaniach terapeutycznych, które przywracają alkoholika (już niepijącego!) do życia w rodzinie i społeczeństwie. Warto w takiej sytuacji zainteresować się także terapią rodzinną, ponieważ szkody choroby alkoholowej ponosi nie tylko sam alkoholik, ale również cała rodzina. Można również drogą sądową skierować alkoholika na przymusowe leczenie – aby jednak doszło do finalnego skierowania do szpitala alkoholik musi stawić się do badania w celu zdiagnozowania problemu alkoholowego przez biegłego z gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Następnie ta sama komisja na podstawie opinii stwierdza, czy dana osoba powinna podlegać leczeniu, jednocześnie kierując sprawę do sądu wniosek o zastosowanie obowiązku poddania się leczeniu. Wskazane jest, aby reszta rodziny została objęta pomocą psychologiczną. Życie w jednym domu z alkoholikiem sprawia, że wszyscy jej członkowie stają się współuzależnieni. Jak żyć z osobą pijącą: istotne wskazówki Jest również kilka żelaznych zasad postępowania z alkoholikiem, które z pewnością pomogą rodzinie w funkcjonowaniu w domu: Nie wierz, że alkoholik sam przestanie pić. Pod żadnym pozorem nie przynoś alkoholu do domu – bez względu, czy problem alkoholowy istnieje nadal, czy alkoholik zachowuje trzeźwość. Wspieraj niepijącego alkoholika, doceniaj starania, gdy się leczy. Nie wspieraj alkoholika pijącego – nie pomagaj mu w uniknięciu konsekwencji, nie dawaj mu komfortu picia. Nabierz dystansu to tego, co mówi i robi osoba dotknięta alkoholizmem w trakcie nałogowego picia – w większości przypadków mówi przez nią choroba. Nie pozwalaj się terroryzować czy przekonywać do nierealistycznych obietnic, składanych przez alkoholika pod wpływem alkoholu. Ustal jako zasadę, że poważne rozmowy przeprowadzasz tylko gdy jest trzeźwy. Często funkcjonuje przekonanie, że alkoholika należy pozostawić samemu sobie, aby „oprzytomniał” i postanowił się leczyć. W niektórych przypadkach to faktycznie działa, ale nie powinna być to reguła postępowania. Jeżeli szkody wyrządzone rodzinie przez osobę pijącą są zbyt wielkie, wtedy rzeczywiście można rozpatrywać to na zasadzie – pozostać czy odejść. Wszystko jednak zależy od sytuacji oraz osób znajdujących się w otoczeniu alkoholika.
Życie z osobą uzależnioną i zachowanie siebie teoretycznie jest możliwe. Warto jednak pamiętać, że mało komu się udaje. Nie bez powodu mówi się, że nawet najzdrowszy człowiek może zacząć wątpić wjeśli jesteś w romantycznym związku z alkoholikiem, może to być niepokojące i przytłaczające. Codzienna frustracja życia z alkoholikiem i kochania go może sprawić, że zastanawiasz się, czy związek jest wart uratowania, czy w ogóle można go uratować. Wszystkie życia są warte ratowania, a to obejmuje twoje własne. W pewnym momencie osoba przyjmująca alkoholika może zdać sobie sprawę, że nic, co mówią, nie powstrzyma ich. Jedyną kontrolą, jaką ktoś ma, jest kontrola nad sobą, a nie nad innymi. Pomaganie alkoholikowi nie polega na uczeniu się, jak je kontrolować, chodzi o uświadomienie sobie, że nie możesz. Kiedy zaangażujesz się w pomoc ukochanej osobie, najskuteczniejszą rzeczą, którą możesz zrobić najpierw, jest dbanie o siebie. Jeśli jesteś zaangażowany w robienie wszystkiego, co w twojej mocy, aby pomóc alkoholikowi i uratować swój związek, możesz skorzystać z programu odzyskiwania alkoholu dla małżonków i rodzin. Zrobienie pierwszego kroku w kierunku własnego odzyskiwania uzależnień może znacznie zwiększyć szanse na uratowanie siebie i swoich relacji z alkoholikiem. Czy mój małżonek jest alkoholikiem?przygotowanie planu rodzinnego odzyskiwania alkoholu & wsparcie czy mogą być jakieś przyczyny, które uniemożliwiają Ci zrobienie pierwszego kroku?Interwencjonista może pomóc twojej rodzinie zidentyfikować blokady, które mogą uniemożliwiać Ci szukanie pomocy. 1 (888) 291-8514wzorce związków alkoholowych alkohol pogarsza problemy psychiczne współmałżonka Ilu Alkoholików Ma Problemy Ze Zdrowiem Psychicznym? Szukam pomocy w związku z alkoholikiemjak pomóc komuś uzależnionemu od alkoholu Czy mój małżonek jest alkoholikiem? po prostu uznanie, że twój partner ma problem, jest ogromną częścią każdego potencjalnego powrotu do zdrowia. Może się to wydawać łatwe, a wielu uważa, że naprawdę uznaje powagę problemu i wydobywa na powierzchnię emocje, które budują, jest cięższym doświadczeniem, niż się spodziewali. Podobnie, alkoholik może w dużej mierze skorzystać z uznania swojego problemu i otworzyć się na zmianę, która będzie potrzebna, aby przezwyciężyć zaburzenia spożywania alkoholu. Jako małżonek alkoholika wchodzącego w wyzdrowienie, możesz uzyskać większe wyniki, gdy pomożesz sobie, zanim spróbujesz pomóc ukochanej osobie w tym trudnym czasie. przygotowanie planu rodzinnego odzyskiwania alkoholu & wsparcie przed rozpoczęciem procesu odzyskiwania alkoholu zaleca się opracowanie planu z profesjonalistą. Plan powinien uwzględniać granice i odpowiedzialność wszystkich stron zaangażowanych w proces naprawy. Zrobienie trudnego pierwszego kroku w rekonwalescencji, Prośba o pomoc i przygotowanie planu rehabilitacji alkoholowej z interwencjonistą alkoholowym jest często częścią, która wywołuje największy strach z powodu nieznanego. Jak większość rzeczy w życiu, zmiana wywołuje strach, ponieważ nie jesteśmy pewni, czego się spodziewać. Życie w tym strachu i wybór ścieżki bezczynności najprawdopodobniej przyniesie negatywne rezultaty dla Ciebie i Twojego małżonka lub partnera alkoholika. czy mogą być jakieś przyczyny, które uniemożliwiają Ci zrobienie pierwszego kroku?Interwencjonista może pomóc twojej rodzinie zidentyfikować blokady, które mogą uniemożliwiać Ci szukanie pomocy. 1 (888) 291-8514 przeczytaj, aby uzyskać więcej informacji o tym, jak wdrożyć plan i stworzyć zdrowsze relacje. wzorce związków alkoholowych Identyfikacja zaburzeń spożywania alkoholu jest tylko częścią równania w rozwiązywaniu problemów w związku dotkniętym nadużywaniem alkoholu. Wiele problemów jest wynikiem zachowań użytkowników substancji, które są spotęgowane przez ich rodzinę lub partnerów reaktywność, współzależność i umożliwienie. Włączanie jest często identyfikowane przez znaki lub cechy. Niektóre przykłady to: zapewniając pieniądze lub inną pomoc, którą mogliby w inny sposób rozwiązać, jeśli nie w aktywnym alkoholizmie. ignorowanie lub akceptowanie zachowań problemowych, zwłaszcza w miejscach publicznych. usprawiedliwianie się lub ukrywanie swoich działań, aby uniknąć reperkusji. poświęcenie wolności osobistej, która może zachęcić partnera do dalszego picia. bycie nieuczciwym wobec innych członków rodziny i przyjaciół o tym, jak sprawy idą z Tobą i nimi. angażowanie się w zachowania zachęcające do alkoholizmu przede wszystkim w celu uniknięcia konfrontacji z użytkownikiem alkoholu. wiara w swoje metody i pomysły pomagania im, to faktycznie pomaganie im. objawy bycia enabler w związku alkoholowym mogą być nieprzyjemne do odczytania, zwłaszcza jeśli rozpoznajesz je we własnym związku. Identyfikacja zachowań umożliwiających nie ma na celu zaszczepienia winy lub wstydu czytelnikowi. Mając to na uwadze, bezczynność nie poprawia sytuacji enabler lub ich ukochanej osoby z zaburzeniami alkoholowymi. Zrobienie pierwszego kroku pomaga obu stronom uznać problem i jego objawy i może rozpocząć proces gojenia. Stawką jest zdrowie psychiczne i fizyczne obu osób w związku, a dzięki oddaniu, determinacji i zaangażowaniu powrót do zdrowia z uzależnienia od alkoholu może zapewnić szczęśliwsze życie Tobie i Twojemu współmałżonkowi lub partnerowi. zachowanie manipulacyjne jest powszechnym zachowaniem wśród osób z zaburzeniami używania alkoholu. Dla niektórych manipulacja i nieuczciwość stają się normalnymi rutynami. Często mówi się, że użytkownik alkoholu byłby nieuczciwy, nawet jeśli prawda byłaby bardziej korzystna. Manipulacje, przerzucanie scenariusza, obwinianie innych za przyczynę ich problemów, a nieuczciwość to wyczerpujące zachowania, które mogą odcisnąć swoje piętno na tych, którzy są na końcu odbioru. Zachowania użytkowników alkoholu mogą przejawiać się na wiele sposobów, a niektóre popularne formy obejmują: angażowanie się w izolację i grożenie samookaleczeniem w obliczu problemów. poczucie winy-rzucanie winy na Ciebie lub członków rodziny, aby uniknąć winy. jest defensywny, gdy ich nadużywanie substancji jest wychowane (ucząc Cię nadgodzin, aby się z nimi nie konfrontować). prosząc o pieniądze i przysługi, a kiedy odmawiasz, obwiniasz się za ich braki i brak środków. żeruje na lękach fizycznych, emocjonalnych lub pieniężnych. twierdzenie o roli ofiary te znaki i działania często rozwijają się powoli i może być trudno zauważyć, że rosną. Jeśli jesteś w stanie rozpoznać te znaki w swoim związku, zachęcamy do zajęcia się nimi z profesjonalną pomocą wcześniej niż później. Pomocne sugestie mogą pochodzić z interwencji, grup wsparcia, poradnictwa i terapii rodzinnej. alkohol pogarsza problemy psychiczne współmałżonka problemy ze zdrowiem psychicznym są bardzo niepokojące, gdy dodajesz do mieszanki nadużywanie substancji. Dotyczy to zarówno osób w związku. Stres na tych, którzy są blisko lub w związku z alkoholikiem może być przytłaczający. Spożywanie alkoholu, niezależnie od tego, czy jest nadużywane, czy nie, może maskować i pogarszać istniejącą chorobę psychiczną. Gdy występuje zaburzenie spożywania alkoholu, często sugeruje się, aby wziąć pod uwagę spożywanie alkoholu przed próbą dokładnej diagnozy ewentualnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Wszelkie diagnozy powinny być dostarczane przez profesjonalistę, a nie Użytkownika alkoholu lub ich rodziny i przyjaciół. Ilu Alkoholików Ma Problemy Ze Zdrowiem Psychicznym? istnieje znaczny odsetek osób z zaburzeniami alkoholowymi, które mogą mieć również problemy ze zdrowiem psychicznym (w tym depresję, dwubiegunową 1, dwubiegunową 2, lęk i zaburzenia nastroju). Jeszcze większy odsetek osób z uzależnieniem od narkotyków (zaburzenia używania substancji cierpią z powodu problemów ze zdrowiem psychicznym. Odwrotnie, jest w przybliżeniu taka sama liczba osób z problemem zdrowia psychicznego, którzy również mają problem nadużywania narkotyków lub alkoholu (SUD lub AUD). Związek między alkoholem, narkotykami i zdrowiem psychicznym jest jasny. niektóre zaburzenia zdrowia psychicznego i nastroju, które mogą być wywołane lub pogorszone przez nadmierne picie dla obu stron i mogą obejmować: lęk: lęk, często ciężki, jest jednym z głównych objawów zaburzeń alkoholowych. Jednym z wielu powodów, dla których użytkownik alkoholu może pić, jest złagodzenie odstawienia alkoholu. Często robi się to w celu powstrzymania ostrego lęku i ataków paniki wywołanych brakiem alkoholu. Współmałżonek alkoholika może również cierpieć z powodu lęku, wspólnych dla pary problemów i problemów wynikających z używania alkoholu. Często zdarza się, że użytkownik alkoholu powoduje, że osoby bliskie stają się neurotyczne. depresja: tutaj może manifestować się izolacja, niepokój lub ambiwalencja wobec codziennych czynności. Wielu klientów z zaburzeniami alkoholowymi doświadcza depresji i popada w głęboką mentalność ofiary. Mogą zacząć się poddawać jako problemy złożone i mogą zacząć wierzyć, że nie ma dla nich nadziei. Mogą nawet próbować cię przekonać, że są skazani na zagładę i nic nie może im pomóc i są poza naprawą. choroba afektywna dwubiegunowa: opisana również jako choroba maniakalno-depresyjna. Dwubiegunowy jest zaburzeniem nastroju z epizodami maniakalnymi i doświadczeniami depresji w pewnym momencie. Objawy to grandiosity i Zwiększenie samooceny, mniej snu, bardzo rozmowny, łatwo rozproszony, i myśli wyścigowe. Osoby z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym mogą stać się nadmiernie zaangażowane, a czasami obsesyjne przyjemnymi czynnościami. Może to powodować problemy, takie jak niewierność i priorytetowe traktowanie pewnych rzeczy, zapominając o innych rzeczach, które powinny być ważne, takich jak dzieci, małżeństwo, praca itp. Zaburzenia Obsesyjno-Kompulsywne: Niezwykle powszechne i specyficzne zaburzenia lękowe, 24 procent osób z OCD cierpią na zaburzenia nadużywania substancji. Te złożone zestawy nawyków odwracają uwagę od natrętnych myśli powszechnie obecnych w OCD. cyklotymia – jest zaburzeniem nastroju mniej nasilonym niż objawy występujące w zaburzeniu dwubiegunowym. Objawy są niestabilne wahania nastroju i często pogarszają się wraz z wprowadzeniem intensywnego spożywania alkoholu. Jest to powszechne zaburzenie występujące u osób cierpiących na zaburzenia spożywania alkoholu. Mania-jest powszechna u alkoholików i powoduje urojenia i napady nadpobudliwości. Epizody maniakalne mogą powodować, że ktoś jest pełen energii i mówi agresywnie w kręgach z przesadnymi myślami. narcystyczne zaburzenie osobowości – mówiąc wprost, jest to przekonanie, które powoduje, że człowiek jest samolubny, ma poczucie uprawnienia i czuje się tak, jakby był jedyną rzeczą, która jest ważna. Często czują się tak, jakby byli najmądrzejszą osobą, jaką znają i są pochłonięci swoim wyglądem i tym, jak inni je postrzegają, brakuje im empatii dla innych. To wspaniałe zachowanie pozwala im wierzyć, że są lepsi i mądrzejsi niż wszyscy inni. antyspołeczne zaburzenie osobowości – zaburzenie to zaczyna się w dzieciństwie jako zaburzenie zachowania i jest często obecne w alkoholu i substancji zaburzenia użytkowania klientów. Niektóre z objawów to otwarte lekceważenie prawdy, rozpoczynanie walk i niewielka empatia dla innych. Innym objawem nie zawsze znaleźć u osób z alkoholem lub substancją zaburzenia użytkowania, chociaż często jest ASPD jest okrucieństwo wobec zwierząt. choroba psychiczna może powodować wiele objawów i upośledzeń. Używanie substancji w drodze narkotyków lub alkoholu może pogorszyć te objawy i upośledzenie. W przypadku podwójnej diagnozy, w której występuje zaburzenie używania substancji z możliwym zaburzeniem zdrowia psychicznego, klinicznie zaleca się leczenie tych objawów i problemów w wyniku stosowania substancji, dopóki choroba psychiczna nie zostanie określona przez inną przyczynę. Wiele objawów zdrowia psychicznego może być wynikiem stosowania substancji, aw niektórych przypadkach stosowanie substancji jest stosowane w leczeniu zdrowia psychicznego. W każdym razie dokładna diagnoza jest trudna, jeśli nie niemożliwa, gdy użytkownik substancji aktywnie używa lub jest jeszcze w dziecięcym Stadium odzyskiwania. Nierzadko zdarza się również, że nieleczone traumy wychodzą jako zachowania, które wydają się być podręcznikowymi objawami choroby psychicznej. Często te nierozwiązane traumy i zachowania powodują, że człowiek szuka alkoholu lub narkotyków jako rozwiązania. Rodziny często łatwiej trawić diagnozę choroby psychicznej niż diagnozę zaburzeń alkoholowych lub uzależnień. Często zdarza się, że zachowania prowadzące do uzależnienia od alkoholu i narkotyków są obecne przed wprowadzeniem narkotyków lub alkoholu. Innymi słowy, tylko dlatego, że można zidentyfikować zachowania, które rozpoczęły się przed wprowadzeniem substancji, nie oznacza gwarantowanego zdrowia psychicznego. Istnieją traumy, które powodują jeden działać w pewnych zachowań, które mogą być rozwiązywane i naprawiane poprzez poradnictwo, terapia, i program leczenia zaburzeń stosowania substancji. Szukam pomocy w związku z alkoholikiem kiedy chcesz poprawić jakość swojego życia, będąc w aktualnym związku z alkoholikiem, najczęstszą myślą jest: Czy mogę uratować lub naprawić nasz związek, a jeśli tak, to w jaki sposób? Są to duże pytania i myśli egzystencjalne. Korzystne może być najpierw szukanie pomocy dla siebie i zbadanie powodów, dla których pozwalasz sobie pozostać w związku, jeśli użytkownik alkoholu nie chce szukać pomocy. Dostępne są wielkie zasoby alkoholizmu, które pomogą Ci podjąć pierwszą decyzję i wykonać plan. określenie odpowiedniego poziomu opieki nad rodziną i użytkownikiem alkoholu: gdy użytkownik alkoholu zdecyduje się wprowadzić pewne zmiany i szukać pomocy, ważne jest, aby porozmawiać z profesjonalistą, aby ustalić, co jest najbardziej odpowiednim rozwiązaniem. To też dotyczy rodziny. Rozmawiając z profesjonalnym interwencjonistą możesz omówić swoje opcje, aby rozpocząć własną regenerację po zawirowaniach poniesionych podczas zmagań Twoich bliskich, niezależnie od tego, czy zamierzasz uratować związek. Nawet w przypadku gorzkich separacji, zarówno twoja sytuacja, jak i użytkownik alkoholu mogą skorzystać z planu leczenia i zwiększyć swoje możliwości samodzielnego funkcjonowania. Profesjonalny interwencjonista alkoholowy, który przeprowadza ocenę alkoholu, może pomóc Tobie i Twojej rodzinie określić odpowiedni poziom opieki dla wszystkich zaangażowanych stron. : Jeśli twój partner nie chce rozwiązać problemu z używaniem alkoholu, może to być czas, abyś ty i inni członkowie rodziny zrobili pierwszy krok. Stary sposób myślenia, że musisz czekać, aż będą chcieli pomocy lub uderzyć w dno, jest nie tylko mitem, ale jest niebezpieczny. Sugeruje to również, że rodzina cierpi z powodu uzależnienia od nich i pozbawia ich możliwości nadziei. W Family First Intervention wierzymy, że użytkownik alkoholu skorzystałby z pewnych niepowodzeń i konsekwencji jako prekursor dostrzegania potrzeby zmian. Wierzymy również, że rodzina ma prawo i zdolność do zrobienia pierwszego kroku, aby zadbać o własne potrzeby. Te zmiany zainicjowane przez rodzinę często przyspieszają chęć użytkowników alkoholu do zrobienia czegoś innego. Nauczenie się, dlaczego umożliwiasz i w jaki sposób uniemożliwiasz użytkownikowi alkoholu dostrzeżenie potrzeby zmian, a jednocześnie zapobiegasz odczuwaniu konsekwencji, jest korzyścią płynącą z przeprowadzenia interwencji. Rodziny wierzą, że interwencja polega na odzyskaniu ukochanej osoby, nauczeniu się, jak lepiej kontrolować sytuację, lub po prostu zmuszeniu ich do przyjęcia pomocy i udania się na leczenie. Wielu nie zdaje sobie sprawy z roli, jaką odgrywają rodziny, które pocieszają użytkowników alkoholu. Zmiana zachowań w rodzinie może mieć bardzo duży wpływ i zachęca do zmiany zachowań w imieniu użytkownika alkoholu i jego ogólnego procesu regeneracji. oprócz obaw o umożliwienie i współzależność, inne obawy w związku z alkoholikiem, takie jak problemy ze zdrowiem psychicznym, uczucie urazy i wiele innych podstawowych objawów, są często odkrywane w procesie interwencji, który w przeciwnym razie zostałby pominięty. Interwencja nie jest 12-stopniowym wezwaniem i zdecydowanie nie jest przemówieniem wygłoszonym przez członka rodziny o największym ego. Interwencja to wszechstronny proces, który dotyczy systemów rodzinnych i ich wpływu na proces odzyskiwania zarówno dla rodziny, jak i użytkownika alkoholu. Plan na przyszłość po leczeniu alkoholizmu: dowody sugerują, rodziny, które wchodzą do odzysku z lub bez użytkownika alkoholu, mają pozytywny wpływ na siebie i na użytkowników alkoholu ogólne wysiłki odzyskiwania. Myśląc o tym, co stanie się dalej, podejmowane decyzje są znacznie zdrowsze i skuteczniejsze od rodziny, która rozpoczęła proces leczenia dla siebie, a rodziny, które tego nie robią. wejście w program regeneracji polega na poddaniu się tym, którzy mogą mieć lepsze pomysły niż ty, twoja rodzina i użytkownik alkoholu. Słuchanie tych, którzy mogą dostarczyć bezstronne i niezmącone sugestie poza własnymi są często najlepszym podejściem. Jest takie powiedzenie w odzyskiwaniu, które mówi nam, że odzyskiwanie dzieje się”jeden dzień na raz”. Jest to bardzo prawdziwy i skuteczny sposób patrzenia na rzeczy. Planowanie przyszłości po leczeniu alkoholizmu polega na rozwijaniu się i uczeniu się. Im mniej stawiamy oczekiwań i im bardziej pozwalamy na rozwój procesu dzięki profesjonalnemu doradztwu, tym bardziej pozytywny i produktywny będzie wynik. jak pomóc komuś uzależnionemu od alkoholu Rodzina pierwsza interwencja rozumie rolę systemu rodzinnego w uzależnieniu. Skupiamy się przede wszystkim na rodzinie, aby pomóc zarówno rodzinie, jak i Użytkownikowi alkoholu lub narkotyków wejść w program odzyskiwania, aby zwiększyć pomyślne wyniki. Z naszego doświadczenia wynika, że interwencja jest kluczowym punktem w uzależnieniu. Często jest to pierwszy raz, gdy rodzina zrobiła coś innego i wszyscy byli zgodni co do tego, co robić. Aż do interwencji, To właśnie ta niezgoda pozostawiła wielu w stanie wiecznej beznadziei, jednocześnie zajmując się sytuacją niezależnie przez każdego członka rodziny. Jeśli masz nadzieję na lepszy sposób życia dla siebie i nadzieję, że twoja ukochana osoba z powodzeniem wyzdrowieje z alkoholizmu, zaczynając od profesjonalnej interwencji jest skutecznym podejściem. Interwencje prawie zawsze zdarzają się w sytuacjach wymagających korekty. Niezależnie od tego, czy dzieje się to przez osąd społeczny, czy przez inicjację rodziny, często dochodzi do interwencji. Pytanie, które rodzina musi sobie zadać, to czy będziemy czekać, aż ” to ” stanie się na warunkach użytkowników alkoholu, czy też zrobimy to na naszych warunkach. Jeśli rodzina nie chce porzucić swojej iluzji kontroli, być może uda im się przenieść realistyczną kontrolę na inicjowanie interwencji. Jeśli szukasz profesjonalnej pomocy w dokonaniu pozytywnej zmiany w swoim związku z alkoholikiem, skontaktuj się z nami w celu oceny i konsultacji. Rozmowa może być trudna do rozpoczęcia i warta odbycia. Nasz zespół doświadczonych specjalistów pomógł wielu rodzinom, partnerom i parom odnieść sukces w osiąganiu pozytywnych wyników, aby kiedyś uwierzyć w beznadziejne sytuacje.Tendencja ta widoczna jest zdecydowanie bardziej u kobiet niż u mężczyzn. Okazuje się bowiem, że 90% kobiet pozostaje we wspólnocie mieszkania z alkoholikiem, podczas gdy 90% mężczyzn opuszcza swoje żony — alkoholiczki. Myśl o rozstaniu jest decyzją wyjątkowo trudną i bolesną dla współmałżonka, który kocha osobę uzależnioną.
Odpowiedz w tym temacie Dodaj nowy temat Poprzednia 1 2 3 Dalej Strona 2 z 3 Rekomendowane odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Aniu wspolczuje Ci z calego tez jak inne dziewczyny mam tate Ci z punktu widzenia dziecka:mam ogromny zal do mojej mamy, ze nie zostawila go i nie wyprowadzila sie z nami(dziecmi).Wlasnie przez niego popelnilam w życiu. najgorszy blad-wyszlam za maz za czlowieka ktorego nie kochalam aby tylko odejsc z domu w ktorym wiecznie bieda alkohol i ulozylam sobie zycie jestem mama dopiero w piatek od niego odeszla...ale wiem ze wroci bo to chora do dzis nie moge pozbierac sie z Cie nie funduj takiego zycia i traumy dla swojej cieplutko i zycze Ci duzo sily i wytrzymalosci. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Tu też znaczenie ma na jakim etapie on jest, czy da się go wyciągnąć z tego, czy już nie ma szans. Bo jak nie ma szans to pakuj manatki i spierdzielaj, dumę schowaj do kieszeni, bo życie zmarnowane będzie. Kochasz czy nie kochasz to zawsze się rozstanie chyba odbija na nas.. Ważne czy Ty chcesz mu pomóc. Bo uważam, że my nie znając Waszej sytuacji nie mamy co pisać - zostaw go. Bo to nie o to czasem chodzi. Podejmij tylko mądrą decyzję i bądź twarda w swoich postanowieniach a dasz sobie radę! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź A ja sie zastanawiam co to za terapeuta ktory nie zauwaza problemu... Jeszcze nie slyszalam by jakikolwiek terapeuta powiedzial swojemu pacjentowi ze panuje nad sytuacja..... Moze warto pomyslec nad zmiana terapeuty na poczatek... Zycze powodzenia wiem ze ciezej Ci chociaby dlatego ze jestes w obcym kraju moze warto tez poszukac jakiejs instytucji ktora pomaga kobietom.... Cytuj Trzy serca, jeden rytm Kjære Gud, hvis du ikke kan gjøre meg tynn.... så vær så snill å gjør mine venner tykkere:na: Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź na pytanie czy kocham... Tak nadal go kocham ale to w moim przypadku nie znaczy ze nie odejde. Jedno jest wazne i dowiedzialam sie odwas o KONSEKWENCJACH ktore poniesiemy wszyscy cokolwiek bym nie zrobila. Trudno mi napisac na jakim etapie jest J. nie ma zaskokow alkoholowych takich ze ciagnie sie to tygodniami, nie ma awantury jesli ja nie wydre buzi tylko On idzie spac. Ja krzycze chyba z bezradnosci sama nie wiem po co bo bardziej go dobija jak ja nic nie powiem... Nigdy nie podniusl na mnie reki chociaz bywalo ze prowokowalam go do tego i to bardzo... On jest bardzo spokojny i opanowany do mnie i dziecka ale szlak mnie trafia jak pijany idzie z Julia rozmawiac, tuli ja z ta hara w mordzie... wtedy jest po prostu obrzydliwy. Sa takie miesiace ze przychodzi do domu wykapie sie, zje i otworzy sobie piwo naleje do szklanki jak czlowiek wypije i chcby mial jeszcze jedno w lodowce to go nie ruszy do nastepnego dnia albo i dluzej. Wino lezy w barku czy inny alkohol i tez nie tknie ale przyjdzie taki dzien ze przez dwa dni chodzi i wszystko wypije. Przez takie dni wlasnie nie kupuje alkoholu, jak juz cos jest tojakies tam prezenty. Co wazne On jak nie m co wypic to tez zawinie sie i idzie spac nie lazi po barach czy nie leci do nocnego a jest taka mozliwosc. Nie wiem jak oceniac etap alkoholizmu u niego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź ma-mmiA ja sie zastanawiam co to za terapeuta ktory nie zauwaza problemu... Jeszcze nie slyszalam by jakikolwiek terapeuta powiedzial swojemu pacjentowi ze panuje nad sytuacja..... Moze warto pomyslec nad zmiana terapeuty na poczatek... Zycze powodzenia wiem ze ciezej Ci chociaby dlatego ze jestes w obcym kraju moze warto tez poszukac jakiejs instytucji ktora pomaga kobietom....w tym problem ze lekarz nie widzi powodu by dac mu leki, terapia grupowa nie wchodzi w gre bo On slabo mowi po angielsku jedynie dla mnie jest mozliwosc jakas grupa wsparcia. Kurcze musze popytac o jakiegos innego specjaliste. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Szkoda, że ta terapia nie wypali, a czy jest sens leczyć farmakologicznie?? Wiesz, jak nie będzie chciał to nie będzie brał leków, zaszyć się jest łatwo, ale też łatwo przepić wszywkę. Mój ojciec przynajmniej przepił wszystkie, a zaszywał się raz na jakieś dwa lata. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź _Alfa_Szkoda, że ta terapia nie wypali, a czy jest sens leczyć farmakologicznie?? Wiesz, jak nie będzie chciał to nie będzie brał leków, zaszyć się jest łatwo, ale też łatwo przepić wszywkę. Mój ojciec przynajmniej przepił wszystkie, a zaszywał się raz na jakieś dwa co On nie jest na takim etapie by brac leki albo sie zaszc i probowac pic. U niego strach bardziej przemawia On jak dziecko cos boli i panika w oczach. Jak pije przez 3 dni i zaczyna sie zle czuc to zaraz zapomina o alkoholu, lepiej sie odzywia i papierosy ogranicza. U niego jest tak dla chcacego nic trudnego... tylko ze trzeba chciac... Sadze ze u niego najlepsza jest terapia wstrzasowa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Najgorsze jest to, że alkohol jest dla ludzi, ale kurcze - nie można przesadzać, tym bardziej dorosły facet mający dziecko.. Cięzko z takimi.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź _Alfa_Najgorsze jest to, że alkohol jest dla ludzi, ale kurcze - nie można przesadzać, tym bardziej dorosły facet mający dziecko.. Cięzko z takimi..ciezko sie rozmawia o takich problemach jeszcze ciezej zrozumiec dana osobe i znia zyc :( Najgorsze jest to ze to tak cholernie boli... Ja tez lubie napic sie drinka, lampke wina czy piwa (grzane) i tez uwazam ze wszustko jest dla ludzi ale bez przesady dorosly czlowiek majacy rodzine powinien byc troche odpowiedzialny. Rozmawialam z tata i powiedzialam jak sprawa stoi... nie zamierzam ukrywac tej sprawy... jakakolwiek decyzje beda wspierac mnie, dziecko i J. wszyscy razem bedziemy starac siemu pomoc ale on musi sie zadeklarowac sam ze chce tej pomocy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź anna_:)widzicie i tu jest pies pogrzebany... On do tej pory chodzil do specjalisty bez problemow, sam pilnowal wizyt sam mi przypominal o wszystkim tylko ze On sie gubi... nagadali mu ze moze sie nauczyc pic okazjonalnie a On sie chce na sile tego trzymac... jak nie pije to kupujesobie piwo bezalkoholowe i nie ma problemu. Ale od 2 lat jak zacznie to 2 dni mam z glowy... szybko sie sam stawia na nogi ale te dwa - trzy dni w miesiacu mnie rozbijaja nie moge na niego liczyc a o zaufaniu nie ma mowy. Jak jade do szkoly to biegam do kumpeli by na Julie zerknela bo jak piszecie o tragedie nie trzeba sie prosic sama przylezie :(Przepraszam Cię słońce, ale to jakiś stek bzdur z tym piciem okazjonalnym, nie wiem co to za specjalista, ale chyba specjalność przez internet zdobył, co za debil???!!! żyłam w jednym domu z alkoholikiem (mój tata) i wiem że alkoholik nie ma prawa tknąć ani grama alkoholu, nawet okazjonalnie. Mój ojciec potrafił nie pić parę miesięcy, ale potem wystarczyła chwila, jakaś impreza i wpadał w ciągi. Nie robił awantur, nie był agresywny, ale ściskało nam się serce, że stacza się na dno. Kłamał, kombinował, chował alkohol, prowadził samochód po pijaku, aż w końcu w jednym z tych ciągów odebrał sobie życie. Cudowny, bardzo inteligentny człowiek, a "okazjonalne" picie skończyło się tragedią. Cytuj :angel_star:Wiem, że jesteś tam Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć. Wiem, że jesteś tam Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Czekoladki z alkoholem nie może zjeść, no niczego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Świeżaczku cos w tym jest. Od zawsze mówi się, że alkoholikowi nie wolno pic alkoholu i że pozostaje nim do końca życia. To przykre co dotknęło Waszą rodzinkę, taka smierć też ja psychologiem, terapeutą czy jakims innym specem nie jestem. Moge tylko własną opinię tutaj wyrazić. "łatwo" jest odejść i pozbyć się problemu w postaci pijącego męża i ojca, trudniej stawić temu czoła. Łatwiej nam od problemów jakichkolwiek uciekać. Ale jesteśmy dorosłymi ludźmi, jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale i za naszych partnerów, za nasze dzieci, za naszą miłość, za wszystko co tworzymy. Chyba potrzebujecie zmianty terapeuty na jakiegoś mądrzejszego. Picie okazjonalne w przypadku osób uzależnionych nie wchodzi w grę. To tak jakby narkomanowi pozwiolic okazjonalnie zajarać czy się naćpać. Organizm alkoholika jest podatny na najmniejszą ilość ważne jest przestrzeganie okreslonych zasad, dotrzymywanie obietnic, że jak się napije ma się wyprowadzić. Najwazniejsza w tym wszytskim jest miłość. Z tej miłości, która między Wami jest, postaraj się znaleźć innego człowieka, który Wam pomoże. Mam nadziejję, że Wasze życie się pięknie ułoży. Zawalcz jeszcze raz! Skoro Twojemu brakuje sił i motywacji pomóż mu je znaleźć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź tez mam takie zdanie ja piszecie powyzej ale pisze to co sama uslyszalam od specjalisty :( Ciezko sie pisze jak sie nie wie co napisac... J. kiedys klamal i krecil ale od dluzszego czasu mowi chocby najgorsza prawde, wchodzi do domu i mowi ze pil piwo lub dwa... Wiec przynajmniej nauczyl sie mowic prawde, smutna i strasznie bolaca ale prawde. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Wiesz, czasem lepiej usłyszeć najgorszą prawdę. A doktorek to konował, warto poszukać innego Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Napisz prosze, czy On zauważ ten problem? czy sam nazwya siebie alkoholikiem i wierzy w to co mówi? czy mówi, żeby mówić?Pytam, bo mój Ojciec alkoholikiem nigdy siebie nie nazwał w sposób świadomy. Raz Mu się zdarzyło użyć sformułowania "Ty mnie uważasz za alkoholika i dla Ciebie nim jestem, a wg mnie nie robię nic złego". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Mój ojciec nauczył się tak o sobie mówić na długo zanim przestał pić. Też się nie awanturował, ale tak jak Świeżak pisze - najgorzej jest patrzeć na to jak bliska nam osoba się stacza. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź anna ja Cię doskonale rozumiem, bo sama nie potrafiłabym odejść, wyrzuty sumienia by mnie chyba zabiły. Ale opadają mi ręce na tych "specjalistów". Człowiek nieraz długą drogę musi przejść, aby bliską osobę do specjalisty wysłać, a często trafia na zwykłego patałacha, który zamiast pomóc, tak jak w Twoim przypadku tylko bardziej szkodzi. Cytuj :angel_star:Wiem, że jesteś tam Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć. Wiem, że jesteś tam Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź ITruth On wie ze ma problem i mowi o tym glosno, nie ukrywa sie. Jak zaskoczy to sie przyznaje . Do specjalisty chodzi chetnie, z osobami ktore staraja sie mu pomoc chetnie rozmawia, slucha i stara sie trzymac planu ale nie zawsze mu to wychodzi. Nie zawsze tak bylo, jak bylam w ciazy to po pil calymi tygodniami i nie widzial problemu, twierdzil ze sama wymyslam ze odbija mi od hormonow... Ale po narodzinach Juli bardzo sie zmienil, zobaczyl ze jednak jest cos nie tak i starasie cos z tym robic ale mu nieidzie wlasnie przez takich specjalistow jak nasz (picie okazjonalne... tez mi cos ) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Anna według mnie jest na bardzo dobrej drodze, skoro zdaje sobie sprawę z problemu i zrobił tak duży krok, olbrzymi, po urodzeniu córci. Wierzę, że Wam się uda, nie poddawaj się. Cytuj :angel_star:Wiem, że jesteś tam Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć. Wiem, że jesteś tam Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź ŚwieżakAnna według mnie jest na bardzo dobrej drodze, skoro zdaje sobie sprawę z problemu i zrobił tak duży krok, olbrzymi, po urodzeniu córci. Wierzę, że Wam się uda, nie poddawaj za ta opinie, tylko ze to tak bardzo ciezko i czesto brak sily... i wlasnie kiedy brakuje sily pragne go kopnac w dupsko i odejsc... latwo jest odejsc... terapia wstrzasowa mogla by wiele zdzialac. Tak czy inaczej bedziemy razem walczyc ale zabezpieczyc sie musze na wrazie "w". Skladam cv i szukam pracy takiej bym nie musiala szukac niani dla dziecka i zrezygnowac ze szkoly. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Anna bardzo rozsądnie. A jak trudno...wiem - przez całe życie będę pamiętać, jak każda z nas. Cytuj :angel_star:Wiem, że jesteś tam Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć. Wiem, że jesteś tam Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź hej, rownież wspołczuję ci, ale faktycznie musisz podjac radykalne kroki.. nie możesz, mu pokazac, ze tylko go straszysz, że odejdziesz, lub, coś, jesli czymś go straszysz to rob to konsekwentnie, nie zgotuj dziecku życia z alkoholikiem i samej sobie. Moj ojciec tez jest alkoholikiem przez 17 lat patrzyłam jak bił moją mamę, znęcał się nade mną i siostrą psychicznie, bałam się do domu wracać. to był i jest dla mnie koszmar do dziś, mam w mim sercu taką nienawiść do niego, że czasem malutka błachostka wyprowadza mnie tak z rownowagi, że hej. poza tym, mam żal do całego świata, żal do wszystkich, popełniam w życiu takie błedy nieraz i wiem że to przez to bo jestem do wielu rzeczy nastawiona z automatu negatywnie, nie zgotuj tego sowjemu dziecku, naprawde, nie zycze nikomu zeby zył z takim cięzarem emocjonalnym jak ja.. dla mnie samej to jest koszmar... chodziłam na terapię DDA ale to nie do konca działa.. teraz oczekuję swojego dziecka i nigdy przenigdy nie zgotuję mu takiego horroru co ja przeżyłam.. życzę ci dużej odwagi i powodzenia, i pamiętaj dobro dziecka jest najważniejsze! :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Współczuję sytuacji... Nie wiedziałam że aż tak dużo osób ma kontakt z problemem alkoholowym. Moja siostra również ma męża który nadużywa alkoholu. Tylko ona jest współuzależniona. Tzn ona nie pije ale psychicznie jest od niego uzależniona, kryje przed rodziną, patrzą na to dzieci i też nikomu nic nie mówią, jakby co to w tajemnicy. Są kłótnie, on pije prawie codziennie, brakuje tam pieniędzy, ale zamiast proszku do prania musi byc piwo i papierosy. Próbowałam z siostrą porozmawiać, ale ona zwala winę na naszą mamę (że niby mąż jest zestresowany mieszkaniem u teściów), rozdrażniona kończy rozmowę. Sama nie pracuje, bo boi się dzieci z mężem zostawić. A wystarczyłoby tylko słowo- ona mieszka u rodziców, ale jak pisałam ona chyba przyzwyczaiła się do problemu. Moi rodzice też za bardzo nie potrafią jej pomóc, tutaj jest chyba syndrom kopciuszka- dobry tata, który patrzy, widzi, ale nic nie mówi. Boja się że jak zięcia wyrzucą z domu, to ona pójdzie za nim, a tak to chociaż czasami wnuki nakarmią. Anna- dobrze że Ty widzisz problem i chcesz z tym walczyć. Wiadomo szkoda związku, ultimatum dobra sprawa, ja chyba tak bym zrobiła. Swoje też przeszłam- pierwszy teść był alkoholikiem, zresztą w tamtej rodzinie był ogólnie taki problem. Wtedy nie miałam takiej siły i rozumu. Teraz bym powiedziała- nie chcę tak żyć. Cytuj ]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]]Tekst linka[/url][url=[url= Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź agnieszka78k Twoja siostra boi sie ze bedzie sama ten strach tak bardzo ja przeraza ze woli tkwic w beznadziejnej sytuacji niz zrobic cokolwek. Takich ludzi jak Twoja siostra jest bardzo duzo i dostrzegaja swoje bledy po latach jak dzieci im dorastaja i maja gleboki nie wybaczalny zal do rodzicow ze nic z tym nie zrobili :( Smutne... najbardziej szkoda dzieci. Rodzice boja sie wywalic faceta z domu przez wnuczki by im sie krzywda nie stala ale i tak sie dzieje i to bardzo wielka... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Poprzednia 1 2 3 Dalej Strona 2 z 3 Statystyki użytkowników 28594 Użytkowników 2074 Najwięcej online Kto jest online? 0 użytkowników, 0 anonimowych, 215 gości (Zobacz pełną listę) Brak zarejestrowanych użytkowników online Najnowsze Najpopularniejsze Najczęściej czytane
Na to pytanie może odpowiedzieć specjalista terapii uzależnień, ewentualnie psychiatra, po zbadaniu wujka.U osoby tak często i tyle pijącej nie można wykluczyć uzależnienia od alkoholu.Witaj Skoro Ci jego zachowanie przeszkadza, to już wiesz, że jest coś na rzeczy. No i co Ci po tych czułościach i wyznaniach, skoro to tylko ułudne chwile, przerwy w jego chlaniu. Widzisz i dobrze, że zauważasz, iż powielasz schemat wyniesiony z domu, a to już sygnał ostrzegawczy. Nie tędy droga, masz prawo do innego życia i innego związku. Czy zwracałaś mu uwagę, że przegina z piciem? Jeżeli tak, to jak zareagował? Jestem Monika alkoholiczka. Nie próbuj przeskakiwać schodów, kto ma długą drogę przed sobą, nie biegnie - Paula Modersohn-Becker (,,,) nie nauki...czujesz, że to nie tak - Przyjaciel
Odp: refleksje ze związku z alkoholikiem. ALKOHOLIK jest osobą niezrównoważoną, ma problem ze sobą, często ma zmienne nastroje, brak kontroli nad emocjami, uczuciami, nad zachowaniem. Alkoholik obarcza winą za swój stan zawsze inne osoby. I nigdy nie chce się sam przed sobą przyznać, ze jest alkoholikiem.
- Alkoholizm prowadzi do zgonu. Zgadzanie się na przemoc, strach i śmierć to nie jest miłość. My, kobiety kochamy iluzję. Jak skutecznie powiedzieć "stop"? - podpowiada s. Anna Bałchan. A może trwanie w rodzinie przemocowej bywa powodem do dumy? Może daje profity w stylu słów uznania od innych: "jesteś dzielna", "dajesz radę", "świetnie to znosisz"? Może dobrą wymówką jest obietnica złożona Bogu i drugiej osobie w czasie ślubu? Posłuchajcie, co doradza w tego typu sprawach s. Anna Bałchan, która pomaga kobietom i dzieciom w trudnych i kryzysowych życiowych sytuacjach. Modliłam się o śmierć. Dziś wiem, że ON jest - Modliłam się naprawdę i z głebi serca. Krzyczałam do Niego. Prosiłam, żeby zabrał mi pragnienie miłości, bo bardzo chciałam, żeby ktoś mnie kochał. Nie byłoby mnie tu, gdyby nie Bóg - mówi s. Anna Bałchan. Gdyby Boga nie było, nigdy nie stanęłabym obok osoby tak bardzo poranionej, bo nie dałabym rady tego unieść. Chcę się dzielić, bo nie mam nic innego do dania. Bez Chrystusa cierpienie nie ma sensu, miłość nie ma sensu i przyjaźń nie ma sensu. Wiele dzieciaków pochowałam i wiele bitew tak po ludzku przegrałam. Ludzie poplynęli w różne strefy cienia. Natomiast to są Jego dzieci i Jego dzieło. Dziś wiem, że mam Jezusa i nie zawaham się Go użyć - mówi siostra Anna Bałchan. Posłuchajcie: W życiu chodzi o #COŚWIĘCEJ >> Gdzieś głęboko coś nam mówi, że coś nie gra. Czujemy, że życie nie może kończyć się na gonitwie za nie wiadomo czym, nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co. Wiecie, o co chodzi, prawda? Dlatego właśnie ruszyliśmy z nowym projektem. Takim, w którym jest przestrzeń i czas na spokojne poszukanie odpowiedzi na naprawdę ważne pytania. I na zainspirowanie się do piękniejszego życia. W czasie pierwszego spotkania naszymi gośćmi byli: s. Anna Bałchan, Janina Ochojska i Włodek Markowicz. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
ኸե опрዳνιврυ и
ዓሉсвяጵыгл сօኖեፈиπο ሺժитв
Ուγኯ уյу
Зኔдещо еዝቹሒωփаቧαդ ስруվαгሽ
Alkoholizm to bardzo poważna, która wymaga wdrożenia odpowiedniego leczenia. Choć stosunkowo trudno z niej wyjść, jeszcze trudniejsze okazuje się życie z alkoholikiem pod jednym dachem. Bliscy najczęściej zastanawiają się, jak pomóc osobie uzależnionej od alkoholu oraz co mogą zrobić, aby chory nie powrócił do nałogu? Pozostaje jeszcze jedno pytanie, a mianowicie, jak żyć Skip to content zostac czy odejsc zostac czy odejsc2006-02-14T16:45:40+01:00 Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 40) Elza widzisz sama po dzisiejszym dniu jak bardzojesteś emocjonalnie zniszczona przez to wszystko. Jeśli nawet dzieci uznały że lepiej było jak byłyście samemu to po raz kolejny apeluje do Ciebie zmien ten klimat nie możesz marnować nerwow oraz zdrowia Twoich dzieci. Myślę że Tobie samej należy się rownież spokojna przystan po tej podroży po niebezpiecznym oceanie….Masz w koncu prawo do szczęścia i nie odmawiaj go sobie. Nie usprawiedliwiaj, go spojż krytycznie na jego dokonania majace na celu odzyskanie rodziny…lub ich braki sama wiesz najlepiej co i jak jest nie tak jak być powinno. A jeśli dziieci podzielaja opinie to coż wiesz co robić tylko jeszcze musisz wybrać sposob realizacji tego planu… ¯yczę powodzenia i trzymam kciuki za sukces:):):) Anonim milosc niedojrzala:kocham cie poniewaz cie potrzebuje….milosc dojrzala :POTRZEBUJE CIE PONIEWAZ CIE ci powodzenia i dojscia do szczecia podjecia decyzji.. Anonim Elzo, czytam Twoj post i zastanawiam się czy tak wygladałoby dziś moje życie, gdybym nie odeszła od ojca mojego dziecka? Nie wyrwała się z tego obłędnego koła rozstan i powrotow. Może.. Elzo, nie napiszę Ci, tak jak wielu przede mna, byś zrobiła to dla swoich dzieci. Ja chcę ci powiedzieć, byś zrobiła to dla siebie! Nie marnuj życia, nie pozwol soba dłużej manipulować, nie daj dłużej szantażować się emocjonalnie! Przecież nie możesz mu pomoc. To mogłby tylko terapeuta. Jeśli Twoj maż nie chce szukać profesjonalnej pomocy, to jego wybor a Ty jesteś wolna, bo zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Czas pomyśleć o sobie. Elzo, jeśli ty będziesz nieszczęśliwa, Twoje dzieci będa rownież. Oczywiście, każde dziecko potrzebuje obojga rodzicow, oczywiście odejście od męża, to wybor "mniejszego zła". Ale jednak mniejszego! Moj syn cierpi z powodu braku ojca (w koncu zapił się na śmieć), ale jak bardzo by cierpiał, żyjac z nim pod jednym dachem? Wiem jak bardzo, sama jestem DDA. I jeszcze jedno… Id¼ na terapię Elzo, id¼ dla siebie i , tutaj to powiem, dla swoich dzieci. Ja dopiero zaczynam. Wiem, że powinnam to zrobić, już tyle lat to wiem… Tyle lat się bałam zrobić ten krok, tyle zmarnowanych lat… Nie tylko ja cierpiałam. Moj syn ucierpiał na tym jeszcze bardziej. ¯ałuję tego bardzo. Ale wiem, ze lepiej pożno niż wcale. Ratuj się Elzo i Swoje dzieci. Jeszcze możemy być szczęśliwe. WIERZę W TO!!! Pozdrawiam Cię i życzę siły! Anonim Dziekuje za kolejne slowa wsparcia,ktorych wciaz bardzo wydarzenia w moim zyciu daly mi pewnosc calkowita co do slusznosci mego gorzej troche ale musze jest strach ktory wciaz paralizuje nie pozwala juz niedlugo……wiem,ze dam rade,musze….. :unsure: Anonim Alez mnie tu dawno nie TO siebie i dzieci od ciezaru zycia z chcialabym podziekowac tym ,ktorzy wspierali mnie w tatych ze dobrze zrobilam,choc bylo to cholernie miesiecy walki z soba,z emocjami…Pomogla mi rowniez terapia polroczna,ktora sobie sprawe ze swego wspoluzaleznienia,ze zycie ucieka mi przez a przedewszystkim moim mamy upragniony SPOKOJ,dzwigam sie powoli po ostatnich przejsciach i choc lekko nie jest-jest lepiej zyc na nowo,staram sie wciaz zmieniac siebie i swoje ,,myslenie,,i znow zaczynam wierzyc w lepsze i wam zycze z calego serca.. 🙂 Elzo Nie mialam okazji wczesniej sie wypowiedziec w tym temacie ale doradzilabym ci zebys odeszla. Dlatego bardzo sie ciesze ze to zrobilas. Ja naleze do tych dda ktorych rodzice sie nie rozstali i wlasnie ja marzylam o tym by wreszcie ktos zauwazyl co sie dzieje i mnie uratowal…marzylam o domu dziecka, rozwodzie rodzicow …czymkolwiek co by mnie uratowalo przed alkoholikiem pod jednym dachem… moj ojciec pil do upadlego caly miesiac…. 4 dni przerwy i na nowo…. koszmar.. uwazam ze zrobilas doskonale …znam dzieci wychowywane tylko przez matki ktore sa bardzo szczesliwe… zawsze im zazdroscilam spokoju w domu i usmiechnietej mamy, ktora z nimi rozmawiala i interesowala sie ich sprawami…pozdrawiam Anonim Dziekuje ci za slowa dla mnie jest to,ze czytajac o twoich ,,marzeniach,, slyszalam siebie z przed rowniez marzylam o domu dziecka,o spokoju,o przysieglam sobie,ze moje dzieci nigdy nie beda swiadkami picia,awantur…coz,zycie plata uwalniam sie od koszmaru ,zycia z alkoholikiem,dzieci rowniez ale poczatki sa jednak ze zaczynam uczyc sie cieszyc zyciem-wciaz powracaja ,,doly,,.ale wierze ze teraz bedzie juz tylko i dziekuje. 🙂 Witaj Elzo! Cieszę się, ze podjełas taka decyzję. Ale sama wiesz, że to dopiero poczatek tej drogi. Nie wierzę, że twoj maż pozwoli ci tak po prostu odejść. Pytanie jak sobie z tym poradzisz. Jestem DDD i DDA, moj maż też był alkoholikiem. Odeszłam po 9 latach. ¯yczę ci wytrwałości w podjętej decyzji 🙂 Anonim Dziekuje za kolejne slowa,ktore dodaja mi jak piszesz poczatek latwy nie jest ale dzieki wielomiesiecznej terapii zdaje sobie sprawe ze swojego wspoluzaleznienia .ktore doprowadzilo do tego,ze mimo ze sie z nim rozwiodlam po trzech latach o tyle lepsza sytuacje ze dzieli nas 350 km wiec kontakt jestem czujna,pracuje nad soba by uwolnic sie od wieloletniego jestem DDA i musze jak my wszyscy zmagac sie z trudnosciami zwiazanymi z moim charakterem,ale mocno wierze w to ze dam widze w sobie ogromna zmiane-tez dzieki tez nadzieje ze moje dzieci nie beda mialy kiedys zalu,ze musielismy sie przestawiaja sie,zmienily srodowisko i widze,ze jest im jeszcze ciezko sie przyzwyczaic. Ale przeciez pamietaja wciaz zapijaczonego wciaz tatusia,awantury,wstyd.. pewna ,ze dobrze zrobilam,zrobilam to przede wszystkim dla nich i mysle ze powinnam byla duzo wczesniej…I choc sprawy ,,zyciowe,,ukladaja mi sie dosc pomyslnie,to jednak jeszcze cierpie emocjonalnie,miewam ogromne doly,i tego nie moge zrozumiec. jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam 🙂 Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 40) Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.Kocham go bardzo i nie mogę żyć bez niego ale jak zuc w ciągłym zastanawianiu się czy jest z koleżankami i sie bawi czy pijany. Bo ostatnio to tylko te opcje mam w głowie. Udostępnij ten post
Przemoc fizyczna i psychiczna wobec kobiet jest zjawiskiem niezwykle złożonym. Bita czy poniżana partnerka latami stara się ratować związek, usprawiedliwia zachowania mężczyzny, nawet przed samą Niekiedy zachodzimy w głowę i pytamy: „Dlaczego ona go nie zostawi? Powinna dawno temu od niego odejść, sama jest sobie winna”. Jednak wewnątrz systemu sytuacja nie jest taka prosta i oczywista. Osoba będąca agresorem stosuje bardzo wyrafinowane techniki manipulacyjne, aby związek trwał i to na starych zasadach. Leonora E. Walker opisała specyficzny dla tego zjawiska cykl, tak zwany „cykl przemocy”, składający się z powtarzających się faz. Na początku związku wszystko jest pięknie. Kobieta żywi nadzieję, że z tym wybrankiem stworzy szczęśliwą rodzinę. Nawet jeśli pojawiają się momenty, w których zapala się czerwone światło, bardzo często są one ignorowane. Przychodzi jednak moment (faza I), w którym sprawca staje się coraz bardziej drażliwy, irytuje go każdy drobiazg i niemal szuka pretekstu do kłótni. Dochodzi do agresji fizycznej czy psychicznej ze strony sprawcy, a awantury są na porządku dziennym. Kobieta miewa w takich momentach różne objawy somatyczne, których przyczyną jest lęk. Stara się omijać partnera, robić wszystko tak, aby nie znalazł on sobie powodów do gniewu, jednak nie na wiele to się zdaje. Żyje w napięciu tak trudnym do zniesienia, że niekiedy sama prowokuje kłótnie, aby już „było po wszystkim”. Z biegiem czasu agresywność sprawcy nabierają na sile (faza II). Kobieta doświadcza wielu ran fizycznych i psychicznych, czuje się zagrożona i towarzyszą jej emocje, takie jak: wstyd, złość, bezradność. Podejmuje decyzję o odejściu i zakończeniu związku. Sprawca przemocy wyczuwa te momenty i diametralnie zmienia swoje postępowanie (faza III). Łagodnieje, przeprasza, przynosi kwiaty, obiecuje, że „to był ostatni raz”. Okazuje czułość i troskę, której przerażona kobieta tak bardzo potrzebowała. Wszystko wygląda jak w czasach, gdy się poznali i doświadczali motyli w brzuchu. Mężczyźnie udaje się przekonać swoją ofiarę, że marzenia o spokojnym związku jeszcze się spełnią, zwłaszcza jeśli są między nimi dzieci. Miodowy miesiąc jednak szybko się kończy i zaczyna narastać napięcie… tak koło się zamyka. Im więcej razy cykl przemocy się powtórzy, tym mniejsza szansa na uwolnienie się kobiety od swojego sprawcy. Z biegiem czasu zmienia się poczucie tożsamości ofiary. Obraz świata i własnej osoby, na których budowała swoje życie ulega zachwianiu. Zaczyna coraz bardziej wierzyć w słowa oprawcy, o tym, że jest beznadziejna, do niczego, winna jego złości czy, że bez niego sobie nie poradzi. Pod wpływem tego procesu, przestaje się bronić, przyjmuje swój los, izoluje się od otoczenia. Pomysły o odejściu przestają się pojawiać, bo przecież: „naprawdę jestem nikim i nie poradzę sobie w życiu”. Jest przekonana, że ludzkie traktowanie zwyczajnie jej się nie należy, zapomina o własnej godności. Bardzo ważne jest, aby pomóc maltretowanej kobiecie wyjść z toksycznego związku szybko. Jeśli jesteśmy świadkami niepokojących zachowań, nie udawajmy, że nas to nie dotyczy. ‚ Czas odgrywa tu ważną rolę – gdy pomoc przyjdzie za późno, „zrujnowana psychicznie kobieta” nie przyjmie jej- z poczucia bezwartościowości, przekonania o swojej słabości i braku siły do walki o siebie. Czasem w akcie desperacji kobieta zdoła targnąć się na własne życie lub na życie partnera. Anna Stembalska, psycholog, terapeuta, specjalista diagnozy psychologicznej przemoc
Alkoholikiem może zostać każdy, nie tylko artysta czy celebryta. Wiek, status czy płeć też nie mają znaczenia. Wiele osób uzależnionych od alkoholu pije "kulturalnie" w pubach, klubach czy przy okazji spotkań towarzyskich. Problem zaczyna się, kiedy alkohol spożywany jest coraz częściej i w większych ilościach, a osoba z
Tak samo jak ja, tak i ona kopiowała atmosferę domową. Może powinienem nadmienić na czym polegał mój problem. Mój ojciec bił matkę i tak samo jak on - ja również podniosłem rękę na moją żonę (to było zanim się to piekło z żoną zaczęło). Po prostu po kilku miesiącach nieustannych kłótni nie wytrzymałem i ją uderzyłem, święty by tego nie wytrzymał. Tak jest do dziś - awantury z powodu pieniędzy, jakikolwiek problem - wszystko zaczyna się od nowa. Najpierw żona krzyczy, potem krzyczy, a potem na mnie krzyczy. Ja po całym dniu krzyków nie wytrzymuję i pęka mi żyłka. Ale reaguję inaczej niż kiedyś, też na nią krzyczę (a potrafię krzyczeć). Tak właśnie sobie żyjemy od dziewięciu lat... Problemy w zasadzie są dwa: jeden to dzieci, a drugi to żona. Tak samo jak ona postępują jej brat i siostra oraz mama. Takie zachowanie to norma w jej domu. Powoli zaczynam siebie nienawidzić za to że doprowadziłem do takiej sytuacji, że mam troje dzieci w tak młodym wieku, a mam 30 lat. Teraz wiem, że zachowanie mojej żony się nie zmieni bo nawet nie chodzi na terapię. Ale jak powinienem i czy w ogóle powinienem od rodziny odejść? Co powiedzą moje dzieci po parunastu latach jak odejdę? Żona ma już syna z pierwszego małżeństwa, ale wiem że jak nie odejdę to ją po prostu... Proszę o szybką odpowiedź liczy się każda chwila... Pyton78 Pyton, chodzisz na terapię. Chyba jeszcze niezbyt długo... To nie jest stwierdzenie ani złośliwe, ani podchwytliwe - pojawiło mi się po słowach: "święty by nie wytrzymał". Bo to, że szlag Cię trafił, by nazwać rzeczy wprost - to jedno, ale by nawet po czasie uważać, że nie sama emocja, ale forma jej wyrażenia jest ok - to drugie. Cały czas Twoja przeszłość i dzieciństwo Tobą rządzą. Jednak już nie całkiem bezrefleksyjnie, sam piszesz: "tak samo jak on, podniosłem rękę". Już widzisz, że Twoje zachowanie to zachowanie "odziedziczone". Jesteś na terapii więc wiesz już, że ten spadek można odrzucić bo Ci przeszkadza, oddziela od ludzi i samego siebie. Mam nadzieję, że terapia pomoże Ci się odnaleźć w tym zamęcie z przeszłości i w tym, co teraz dzieje się w Twoim życiu. To, co mi się podoba w Twoim liście to to, że walczysz - o siebie uwolnionego z przeszłości, o swoje dzieci i o to, co one wyniosą z domu. To niezwykle cenne. Jesteś w trakcie terapii, świadomie się na nią zdecydowałeś, a to wielka sprawa. Gratuluję. Może warto żebyście już, albo za chwilę, razem pojawili się u Twojego terapeuty? A może do kogoś innego moglibyście chodzić na wspólną terapię? Tylko jak do tego doprowadzić? Jeżeli chcesz spróbować ratować ten związek, poproś o to żonę. Nie wiem jak bardzo i czy w ogóle jesteś świadom, że chcesz z nią dalej być (lub nie). Pytasz: zostać czy odejść? Nie odpowiem Ci na tak postawione pytanie. Mogę Ci natomiast zadać kolejne do tej kolekcji trudnych pytań - masz stuprocentową pewność, że na sto procent chcesz odejść? Że nic, absolutnie nic Cię nie trzyma? Jeżeli na "nie" jest chociaż tylko pół procenta, i nawet nie wiesz dlaczego czujesz, że coś Cię w tym układzie trzyma, to może warto sprawdzić, co się w tym ułamku kryje? Może potencjał kolejnych paru procent? Nie wiem, ale Ty też nie wiesz, a chcesz podjąć ważną, jak sam wiesz, decyzję. Jeżeli żonę poprosisz o podjęcie próby "ratowania Waszego związku" bez asekuracyjnego pancerza pt. " nie myśl, że mi na tym zależy" wtedy odkrywasz się przed nią ze swoimi uczuciami. Nawet, jeżeli te uczucia to tylko nadzieja, że może być tak, jak kiedyś było. Wtedy dajesz sobie, Wam i waszym dzieciom, szanse. Co masz do stracenia? Czy może być jeszcze gorzej? Pewnie może, ale czy tego chcesz? Twoja żona jest DDA. Ty też. Sam wiesz, jak wiele bólu i złości musi w sobie pomieścić dziecko w takiej rodzinie, by móc w niej żyć i przetrwać. Ty dojrzałeś do zmiany, do skonfrontowania się z przeszłością. Twoja żona być może jeszcze nie. Ale macie dzieci (w sumie czworo dzieci zależy do tego, co się między Wami dzieje). Spróbuj więc dać żonie to, co spowoduje, że pozwoli sobie na uczucia inne niż tylko złość, bez obawy, że ją z tym odrzucisz. Jak to zrobić? Tu będzie banalnie - zaryzykuj i jeśli to prawda, to powiedz, że Ci zależy na tym związku. Jeśli będziesz odważny to dodaj, że także na niej i Waszej rodzinie. Spróbuj. Masz 30 lat i dobrze Ci będzie ze sobą za parę lat jeśli będziesz miał świadomość, że próbowałeś. Mam nadzieję, że Tobie, że Wam, się uda. Powodzenia! J Masz problem? Napisz do naszego eksperta!